Cartoon Network Wiki
Cartoon Network Wiki
Treść
Scenariusz


Atomówki

Walka przed Gwiazdką (ang. 'Twas The Fight Before Christmas) – specjalny, 45-minutowy odcinek serialu animowanego Atomówki. Opowiada o tym, jak trzy dziewczynki walczą z Księżniczką, która w zemście na Mikołaju podmieniła nazwy jego list.

Scenariusz do odcinka napisał Craig McCracken wraz ze swoją żoną Lauren Faust. Wyreżyserował go sam twórca serialu. Muzykę do niego napisał James L. Venable, twórca muzyki m.in. do przeboju Nickelodeon – Mighty B.

W Stanach Zjednoczonych premiera odcinka odbyła się 6 października 2003 roku na kanale Cartoon Network. Polska premiera odcinka odbyła się 25 grudnia 2003 roku podczas świątecznego maratonu filmów pełnometrażowych.


Wprowadzenie[]

Atomówki i dzieci z całego świata zostają odnotowane na liście grzecznych dzieci Świętego Mikołaja, a Księżniczka Forsiasta – jako jedyna – na liście niegrzecznych. Księżniczka, mszcząc się na Świętym Mikołaju podmienia ich nagłówki, aby dostać prezent wymarzony prezent – supermoce – a wszyscy pozostali otrzymali węgiel.

Streszczenie[]

W Townsville jest Wigilia Bożego Narodzenia, Księżniczka Forsiasta zostaje nazwana przez Atomówki najbardziej niesfornym dzieckiem świata. Wieczorem rywalka naszych bohaterek leci na Biegun Północny, zakrada się do biura Świętego Mikołaja i tam odkrywa, że trafiła na jego czarną listę. Postanawia się odegrać na nim i Atomówkach, przerabia więc nagłówki list, żeby w tym roku żadne dziecko, prócz niej, nie dostało prezentu. Jej plan działa – wszystkie dzieci dostają w prezencie węgiel, Księżniczka zaś – (zgodnie z życzeniem) zostaje Atomówką. Bójka, Bajka i Brawurka przerażone faktem, iż one i pozostałe dzieci otrzymały węgiel, postanawiają sprawdzić, dlaczego tak się stało. Jednak na przeszkodzie stoi im Księżniczka. Superbohaterki walczą z nią, aż docierają na Biegun Północny. Tam tłumaczą Mikołajowi, że ich rywalka podmieniła nazwy jego list. Staruszek daje się przekonać, odbiera Księżniczce atomową moc, jednak bez swych sań, które zostały zniszczone, nie może roznieść prezentów. Atomówki zastępują go i dostarczają dzieciom prezenty na całym świecie. Nadchodzi Boże Narodzenie i Atomówki, i profesor rozpakowują prezenty.

Fabuła[]


SPOILER: Zawiera szczegółowy przebieg fabuły.


W przedszkolu[]

W mieście Townsville, przykrytym śniegową pierzynką, nadchodzi Wigilia Bożego Narodzenia. Atomówki są w Przedszkolu Pod Dębami po raz ostatni przed Gwiazdkowymi feriami, wraz z kolegami i koleżankami dekorują salę lekcyjną ozdobami świątecznymi. Dzieci dają pannie Keane jabłka w prezencie, przedszkolanka dziękuje. Bajka, Bójka i Brawurka zastanawiają się, chciałyby otrzymać w prezencie od Świętego Mikołaja. Księżniczka Forsiasta, która nie bierze udziału w przygotowaniach do świąt, oznajmia, że nie obchodzą jej tego rodzaju rzeczy, bo ojciec kupił i podarował jej wszystko czego tylko zapragnęła. Jej lista życzeń do Świętego Mikołaja składa się więc już tylko z jednej pozycji - pragnie zostać Atomówką.

Słysząc to Bójka odrzeka, iż Święty Mikołaj ma swoje spisy, które dokładnie sprawdza. W jednym są grzeczne, w drugim niegrzeczne dzieci. Bajka informuje Księżniczkę, że jest na tej drugiej liście. Księżniczka nie wierzy. Bójka przypomina, że kupiła Townsville, by zalegalizować przestępczą działalność, Brawurka że wynajęła Mojo Jojo, by je zniszczyć, Bajka że posłała im rakietę na urodziny. Następnie Brawurka dodaje, jeszcze utworzenie Zbójtelsów, a Bajka nakłonienie Robin Snyder do kradzieży. Bójka podsumowuje, że Księżniczka jest niesfornym bachorem, chciwym i zazdrosnym, nie zważającym na to kogo skrzywdzi, gdy dąży do celu. Jeśli nie zmieni swego postępowania, Święty Mikołaj przyniesie jej całą górę węgla.

Atomówki wychodzą z sali wraz z pozostałymi, wściekła Księżniczka wyładowuje rozsadzającą ją wściekłość, kopiąc nakręcanego krasnala.

Powrót do domu i przygotowania do świąt[]

Rozlega się dzwonek oznajmiający, że czas wracać do domu. Ścieżka do przedszkola jest przysypana świeżym śniegiem, więc Bajka oczyszcza ją laserowym wzrokiem. Panna Keane życzy wszystkim Wesołych Świąt. Mitch Mitchelson spogląda na idącą przed nim dziewczynkę - białe i czerwone kręgi na jej wełnianej czapeczce przypominają tarczę strzelniczą. Mitch bierze garść śniegu, ugniata kulkę i gdy jest gotów by nią rzucić, panna Keane przypomina, że Mikołaj spogląda na niego. Wystraszony Mitch upuszcza kulkę na chodnik.

Ostatnia wychodzi, wciąż gotująca się ze złości, Księżniczka Forsiasta, potrącając stojącą przy drzwiach pannę Keane. Jakby na rozkaz, dzieci ustawiają się w szpaler wzdłuż ścieżki, Bajka, Brawurka i Bójka wiszą w powietrzu na jego końcu. Odziana w białe futro, beret i czarne spodnie Księżniczka z zadartym nosem przemierza całą tę drogę, nie spoglądając na nikogo, dociera do otwartych przez Iana drzwi limuzyny, wsiada do środka, rozpiera się na siedzeniu i dopiero wtedy posyła wszystkim pełne furii spojrzenie. Drzwi ze złotą klamką zamykają się za nią, limuzyna rusza w drogę do Posiadłości Forsiastych. Księżniczka wściekłym tonem wypomina Atomówkom, że ośmieliły się twierdzić, iż jest niegrzeczna. Ian półgłosem potwierdza, Księżniczka pyta się, czy jest niegrzeczna. Przerażony i skonfundowany szofer błyskawicznie naciska przycisk opuszczający szybę oddzielającą kabinę kierowcy od przedziału pasażera, głęboko wzdycha Niewiele brakowało. Wtedy rozlega się dzwonek interkomu i Ian podnosi słuchawkę. Księżniczka wrzeszczy, że nie odpowiedział na jej pytanie. Kierowca usiłuje się wykręcać, że właśnie przejeżdżają przez tunel, jednak stwierdza z przerażeniem iż jego pani, wychylając głowę boczne okno, spogląda do jego kabiny, demaskując kłamstwo.

Limuzyna wjeżdża przez bramę frontową posiadłości i zatrzymuje na podjeździe rezydencji.

Wieczorem Księżniczka Forsiasta (w swym codziennym stroju), spożywa kolację w prywatnej jadalni. Dzwoni złotym dzwonkiem na zbierającego naczynia siwego kamerdynera i zadaje mu to samo pytanie co szoferowi. Lokaj odrzeka przerażonym głosem, że herbatniki właśnie się przypalają i ucieka. Jego pani ostatecznie traci apetyt, odsuwa na bok talerz i wylewa z niego zupę.

Księżniczka leżąc w szlafroku w wielkim łożu prostokątnej sypialni, zwraca się do pokojówki (zwie ją nianią) z pytaniem, czy jest niegrzeczna. Ta odrzeka, że czas spać i zgasić światło. Robi to i ucieka, mimo że jej pani każe sobie przynieść dodatkową poduszkę. Córka Króla Forsiastego jest zmuszona sama pójść po nią. Gdy otwiera drzwi szafy, zostaje po prostu zasypana górą węgla. Księżniczka konstatuje, że to dzieło Św. Mikołaja (dotąd sądziła, że dostaje węgiel z kopalń należących do Króla Forsiastego), co doprowadza ją do szału. Postanawia ustalić, czemu Mikołaj traktuje ją tak co roku. Przebiera się w strój ninja, przechodzi wielkim hollem do westybulu, wychodzi na, zasypany śniegiem, ganek. Czekający na podjeździe rezydencji samochód do transportu pasażerów i bagażu zabiera ją na lotnisko. Tam Księżniczka Forsiasta wsiada do swojego prywatnego samolotu i leci na Biegun Północny.

W domu Atomówek trwają przygotowania do świąt: Bójka wyrabia ciasto, wycina foremkami ciasteczka i piecze je laserowym wzrokiem, Bajka leci do lasu, ścina laserowym wzrokiem drzewko, przynosi i ubiera choinkę, Brawurka zaś dekoruje fasadę światełkami i stawia przed wejściem bałwana. Bajka przyozdabia dom od wewnątrz. Bójka wiesza nad kominkiem trzy, oznaczone imionami Atomówek, skarpetki na prezenty, ustawia na stoliku obok mleko i ciasteczka, następnie przyozdabia szczyt choinki gwiazdą. Gdy wszystko jest prawie gotowe, do akcji wkracza Profesor Atomus, wkłada wtyczkę światełek choinkowych do gniazdka przedłużacza. Lampki zapalają się na chwilę i gasną. Gdy porusza kablem, znów się świecą i gasną. Jedyny mężczyzna w tej rodzinie próbuje wciąż i wciąż je zapalić.

Pokazane zostają dzieci oczekujące na prezenty, pani Keane w trakcie modlitwy za Mitcha, burmistrz, który zasnął nad książką o świętach, stojąca nad nim Sara Bella oraz Mojo Jojo, który stawia choinkę i przyozdabia ją bombką (która od razu spada i tłucze się). Widać również dzieci z różnych stron świata (w tym m.in. z Polski, Holandii, Wielkiej Brytanii i Japonii), które posyłają listy na adres Biegun Północny nr 1, wierzące iż gdzie Mikołaj w swojej siedzibie odczyta je.

Na Biegunie Północnym[]

W międzyczasie Księżniczka Forsiasta dolatuje nad Biegun Północny. Skacze na spadochronie i ląduje w ośnieżonym lesie, tuż obok siedziby Świętego Mikołaja. Wykorzystując zalety swego stroju ninja, przedostaje się do środka przez otwarte okno. Przeczekuje na suficie, aż dwa rozgadane elfy, wyjdą z pokoju. Przedziera się niezauważona przez strefę załadunku prezentów, dociera do fabryki, gdzie wytwarzane są prezenty. Księżniczka przechodzi po suficie i dostaje do biura Świętego Mikołaja. Rozgląda się, na biurku obok komputera spostrzega wydrukowaną listę grzecznych dzieci. Jest bardzo długa, a na dodatek imiona są ułożone w kolejności alfabetycznej, więc Księżniczce zajmuje nieco czasu zapoznawanie się z nią. Nie udaje się jej znaleźć tam swego imienia, spostrzega je w końcu na naklejonej na monitor komputera żółtej karteczce z dopiskiem niegrzeczna. Księżniczka jest wściekła na Świętego Mikołaja i postanawia się zemścić za doznawane od lat z jego ręki upokorzenia - bierze do ręki ołówek i przerabia nagłówki na liście i na karteczce, dzięki czemu żadne dziecko, prócz niej, nie otrzyma prezentu.

Tymczasem w Townsville, Atomówki kładą się spać, a ich ojcu wreszcie udaje się zapalić światełka choinkowe. Nieco później (około jedenastej w nocy), Księżniczka wraca do Rezydencji Forsiastych, spala otrzymaną od Mikołaja górę węgla w kominku pokoju z balkonem i czeka na przybycie Mikołaja. Wkrótce sprawy układają się po jej myśli - wszystkie dzieci dostają węgiel, a ona zaś - (zgodnie z życzeniem) supermoce.

W wigilijną noc[]

W środku nocy Bajka budzi się z myślą, że Mikołaj był już u nich i przyniósł prezenty. Idzie do salonu, zauważa iż ciasteczka i mleko są nietknięte. Więc Mikołaja jednak nie było. Niecierpliwa dziewczynka jednak rentgenowskim wzrokiem sprawdza zawartość skarpetek i stwierdza, że w ich wnętrzu znajduje się węgiel. Sprawdza następnie skarpetki dzieci w pobliskich domach, również tam dzieci otrzymały w prezencie węgiel. Lata jak szalona po ulicy i we wszystkich skarpetkach znajduje tylko węgiel. Zrozpaczona Bajka budzi Bójkę i Brawurkę. Te dwie zaglądają do swych skarpetek, rozumieją, iż Bajka ma rację i stwierdzają, że to nie w porządku. Bajka pragnie polecieć do Świętego Mikołaja, by dowiedzieć się czemu ją to spotkało, pozostałe dwie uznają, że to dobry pomysł. Wlatują do kominka i - całe usmolone - wylatują z komina ponad domem profesora.

Wtedy nadziewają się na Księżniczkę, która otrzymawszy atomową moc, czeka na nie. Oznajmia im, że sprawiła, iż one oraz inne dzieci zostały uznane za niegrzeczne. Nasze bohaterki nie wierzą jej, chcą lecieć do Świętego Mikołaja. Księżniczka blokuje im drogę. Rozpoczyna się walka, nowa atomówka okazuje się wymagającym przeciwnikiem. Skutecznie broni się i kontratakuje znienacka, strącając Bajkę i Brawurkę. Dopiero gdy Bajce, Bójce i Brawurce udaje się zgrać ataki, odnoszą sukces. Księżniczka jednak się podnosi i walczy dalej.

W fabryce Świętego Mikołaja[]

Starcie toczy się dalej ze zmiennym szczęściem, aż przenosi na Biegun Północny - czwórka przeciwniczek dociera do hali produkcyjnej zabawek, kompletnie ją demolując. Potem wpadają do biura Świętego Mikołaja, wciąż się bijąc. Walkę przerywa dopiero głos Mikołaja, który leży na fotelu kompletnie wyczerpany "dostarczaniem tego całego węgla". Staruszek nie jest zachwycony tym, iż tylko jedna dziewczynka spośród wszystkich dzieci była grzeczna. Nigdy dotąd się coś takiego nie zdarzyło. Atomówki usiłują wytłumaczyć Mikołajowi, jak było naprawdę, spierając się z Księżniczką, twierdzącą że Atomówki są zazdrosne, ponieważ dostały węgiel, a ona nie. Oprócz tego jest od nich mądrzejsza, piękniejsza, milsza i lepsza jako Atomówka.

W rezultacie, Święty Mikołaj dowiaduje się, z kim ma do czynienia. Poza tym mówi, że zawsze podziwiał Atomówki i zaczyna wierzyć trójce bohaterek. Córka Króla Forsiastego stwierdza iż sama jest Atomówką. Wypomina, iż nie wierzy jej, a im, że ojciec powiedział jej, że zawsze będzie dostawać co zechce, kiedy tylko zechce. Potem wściekła rywalka bohaterek kopie w prezenty gwiazdkowe i ozdoby. Pokazuje karteczkę z jej imieniem, jako dowód że jest grzeczna. Święty Mikołaj nie wierzy i uznaje, że to Księżniczka Forsiasta zmieniła nagłówki list. Obwieszcza Księżniczce, że jej imię zostaje umieszczone na wieczystej liście niegrzecznych dzieci. Ta zalewa się łzami, woła do Mikołaja, że powie o wszystkim Królowi Forsiastemu i odlatuje. Jednak Mikołaj odbiera jej atomową moc i dziewczynka wpada w śniegową zaspę.

Bożonarodzeniowy poranek[]

Bójka przypomina Mikołajowi, że zbliża się świt i wraz z nim Boże Narodzenie - dzieci wkrótce odkryją, że nie dostały prezentu pod choinkę. Ten nie jest w stanie nic zrobić, gdyż w trakcie walki czwórki Atomówek jego sanie zostały zniszczone, a przerażone renifery biegają po zagrodzie. Prosi więc Atomówki, by w jego zastępstwie roznosiły prezenty dzieciom. Atomówki doręczają świąteczne prezenty na całym świecie (racząc się mlekiem i ciasteczkami), policjantom zaś zostawiają związaną jak baleron Księżniczkę Forsiastą w celi komisariatu. Po wykonanej misji, zmęczone wracają do domu, układają się w łóżku i zasypiają. Rankiem do ich pokoju wpada profesor Atomus i informuje, że Mikołaj był w jego domu. Jednak Atomówki odrzekają, że są zmęczone, obejrzą prezenty później i radzą mu również iść spać. Naukowiec ze smutkiem opuszcza pokój. Po chwili Bójka, Bajka i Brawurka zmieniają zdanie, zrywają się z łóżka i biegną do salonu rozpakować prezenty. Stojący na zewnątrz Święty Mikołaj, mruga do kamery.


Spoiler kończy się w tym miejscu.


Bohaterowie odcinka[]

Główni bohaterowie[]

Bohaterowie drugoplanowi[]

Bohaterowie tła[]

...i inni


Galeria[]

Kliknij tutaj, by zobaczyć galerię do artykułu {{{PAGENAME:Walka przed Gwiazdką}}}.
Kliknij tutaj, aby zobaczyć galerię dla tego artykułu.

Ciekawostki[]

  • Na wieczystej liście niegrzecznych dzieci widnieje nazwisko Ryana McCrakena.
  • W tym odcinku Mojo Jojo pojawia się, ale nie pełni roli antagonisty.
  • Szybkie tempo akcji, nieźle maskuje kompletnie nielogiczną fabułę: nawet jeśli założyć, że Księżniczka jako pierwsza otrzymała węgiel, a dopiero potem Mikołaj zaczął doręczać prezenty innym dzieciom, to w czasie, gdy Księżniczka leciała na Biegun, Mikołaj przynosił dzieciom prezenty. Więc nawet jeśli potem doręczałby tym pierwszym w kolejce dzieciom węgiel, miałyby one pod choinką węgiel i prezenty. Czemu, skoro był w Posiadłości Forsiastych, nie przyniósł wtedy prezentów Atomówkom i innym dzieciom w Townsville? Wyłania się z tego obraz osoby naiwnej, którą łatwo wyprowadzić w pole (co jest zgodne z koncepcjami scenarzystów), nieporządnej, kiepsko zorganizowanej, traktującej priorytetowo karanie niegrzecznych dzieci, a dopiero na dalszym miejscu stawiającej nagradzanie grzecznych, mściwej (co wynika z niedoróbek scenariusza). Nie ma wiele wspólnego, z jowialnymi, sympatycznymi Św. Mikołajem i Dziadkiem Mrozem.
  • Warto przypomnieć, iż Atomówki powaliły Mojo Jojo, by zabrać mu torebkę cukierków i zdemolowały jego laboratorium. Nieodpowiedzialnie bawiły się chemikaliami w laboratorium profesora Atomusa, tworząc Balę, która potem wybuchła, wrobiły Księżniczkę Forsiastą w kradzież, której dokonały same. Co prawda to ostatnie nie było akurat karalne, jednak potrącenie kogoś ramieniem, krzyczenie na szofera, niezjedzenie zupy także nie są w świetle prawa czynami zabronionymi.
  • Nawet kontrowersyjniej wygląda kwestia Mojo Jojo. Współpracował z Księżniczką w Mojo do wynajęcia, też był Zbójtelsach, na urodziny posłał Atomówkom wielkiego robota bojowego, w istocie nakłonił Moko/Michele do kradzieży sklepowej, wykorzystywał może nawet niegodziwiej Harry'ego Pitta w Buzi, Buzi, zorganizował zmasowany atak na Townsville w Nocnym szlabanie, chciał spopielić Bajkę, Bójkę, Brawurkę laserem w Mojo Jojo ratuje sytuację, itd. By wymienić złe czyny Mojo, trzeba by co najmniej pięciu minut, a nie pięciu punktów, jak w przypadku Księżniczki. Jednak mimo to, nie dostaje węgla, choć zasługuje po stokroć bardziej. Oczywiście, ma w domu choinkę, w przeciwieństwie do Księżniczki, wszakże trudno zakładać, że po świętach nie powróci na drogę zła i występku. Zrobił więc Mikołaja i Atomówki w bambuko. Scenarzystom, mimo ogromnych wysiłków, to się niestety względem widzów nie udało - łatwo się domyślić, że przyczyną dla której nie ma go na liście niegrzecznych dzieci, jest że ma znacznie więcej fanów, niż ona.
  • Nazwisko odczytanego przez Księżniczkę Mitcha, zaczyna się na tę sama literę co Mojo, być może genialny małpiszon miał otrzymać jakiś drobny prezent gwiazdkowy, ale z podanych wyżej względów zrezygnowano z tego, obdarowując wszakże prezentem gwiazdkowym profesora Atomus, który nie jest dzieckiem.
  • Na liście niegrzecznych dzieci nie znajdziemy: Supermocnych Chłopaków, Gangreniaków, Amebowców choć są co najmniej równie niegrzeczni jak Księżniczka Forsiasta, podobnie Buda Smitha, który w Superzłym traktuje Harolda Smitha zdecydowanie gorzej, niż Księżniczka Króla Forsiastego, a w Po prostu zasłużyła występuje przeciw Atomówkom i demoluje dom Profesora.
  • Na początku odcinka specjalnego ujrzymy scenę wsiadania do limuzyny, jedną z piękniejszych z udziałem Księżniczki Forsiastej. Po kopnięciu w zabawkę, odziana w białe futro Księżniczka, przechodzi przez próg, potrąca pannę Keane i z zadartym nosem rusza ku otwartym przez Iana drzwiczkom auta. Dzieci jak na komendę rozstępują się i ustawiają w szpaler przy krawędzi chodnika. Wszystkie mają smutny wyraz twarzy, prócz Bajki i Brawurki, wyglądających na złe oraz zatroskanej Bójki. Księżniczka siada na kanapie i dopiero wtedy posyła wszystkim pełne furii spojrzenie. Prócz pierwszego (potrącenie Keane) i ostatniego ujęcia (wściekłe spojrzenie Księżniczki), nic nie znajduje uzasadnienia w opowiedzianej dotąd (i później) historii. O ile rozstąpienie się, można wytłumaczyć obawą dzieci, by nie uznano je za niegrzeczne, smutek z jakim spoglądają na Księżniczkę nie ma sensu. Inną ciekawostką jest, że w całej ogromnej i pełnej przepychu Rezydencji Forsiastych, nie ujrzymy choinki, ani choćby jednej ozdoby świątecznej. Cały początek tej historii, aż do rozmowy z szoferem, wygląda jakby był inspirowany Opowieścią Wigilijną Dickensa, jednak potem zatraca się to w powodzi wątków. Być może scena wychodzenia z przedszkola pochodzi z jakieś wcześniejszej wersji scenariusza, w której dzięki Atomówkom Księżniczka miała się nauczyć dzielić oraz zrozumieć przyjaźń i prawdziwy sens świąt. Pogodna i prostoduszna Bajka zagrałby ducha przeszłości, rozważna Bójka teraźniejszości, skora do wybuchów gniewu Brawurka - przyszłości. Podobnie jak Scrooge Księżniczka miała się zmienić w ciągu jednej Nocy Wigilijnej, pod wpływem magii świąt, z drobną pomocą atomowej supermocy. Można podejrzewać, że ów pomysł zarzucono z następujących przyczyn:
    • Ebenezer Scrooge, główny bohater Opowieści…, był skąpcem, żyjącym w ascezie, gromadzącym pieniądze i nie znającym uczuć, całkowitym przeciwieństwem rozrzutnej, otoczonej zbytkiem, pławiącej się w miłości ojca, Księżniczki Forsiastej,
    • chyba nikt nie uwierzyłby w taką przemianę Księżniczki, a w kolejnym odcinku, postać ta i tak musiałaby powrócić do dawnych zachowań.
  • Scena wychodzenia z przedszkola mówi nam jakże wiele o Księżniczce Forsiastej. Dzieci udają się do domów w ciszy, idą powoli i spokojnie, jak gdyby bały się, że typowe dla ich wieku krzyki, bieganie i dokazyawnie, mogą zrazić do nich Świętego Mikołaja. Nawet Mitch Mitchelson, ten sam, który œśmiał się, gdy mały Arturo przytrzasnął książką nos koleżanki (Kto pod kim dołki kopie…), obawia się rzucić kulką, gdy słyszy, że Mikołaj patrzy na niego. Księżniczka jest ulepiona z innej gliny - przechodzi przez szpaler dzieci niczym królowa i posyła im wszystkim z limuzyny pełne pogardy spojrzenie. Scenarzyści zupełnie niechcący nawiązali do bohaterek o podobnej osobowości występujących w anime, pokazując czemu tam obsadza się je w rolach pozytywnych - są niezależne, pełne wewnętrznej siły, niezłomne i gotowe bronić swych przekonań wbrew wszystkim.
  • Sceną, w której panna Keane modli się tylko za Mitcha, scenarzyści niechcący bardzo zaszkodzili wizerunkowi przedszkolanki, tak długo i z trudem budowanemu. Panna Keane, jako osoba dobra i szlachetna, modliłaby się również za Księżniczkę Forsiastą, będąca jej uczennicą. Pominięcie Księżniczki wyłącznie temu, że potrąciła przedszkolankę w drodze do limuzyny, byłoby przejawem skrajnej małostkowości.
  • Scenka z lampkami choinkowymi, które tajemniczo gasną i zapalają się, jest inspirowana sceną z W krzywym zwierciadle: Witaj, Święty Mikołaju (oryg. National Lampoon’s Christmas Vacation), gdzie główny bohater godzinami usiłuje zapalić lampki świąteczne, nie mogąc się połapać w plątaninie kabli przedłużaczy. Gdy w końcu mu się udaje, trzeba uruchomić dodatkowy blok elektrowni atomowej. Również w tym filmie, znajdziemy scenę, w której bohater z synem ścinają drzewo na choinkę w lesie.
  • W odcinku specjalnym po raz kolejny ujrzymy dziewczynkę podobną do Robin Snyder, która uczęszcza do Przedszkola Pod Dębami. Tym razem jednak przyciemniono jej włosy, a oczy zmieniono z niebieskich na czarne. Dziewczynka ubrana jest teraz nie w t-shirt i dżinsowe ogrodniczki, a fioletowy płaszczyk i wełnianą czapeczkę w czerwony i biały wzór (właśnie tę, w którą chciał rzucić kulką Mitch).
  • Księżniczka Forsiasta miałaby szanse wystartować wieczorem z Townsville i powrócić o 22:50 z Bieguna Północnego, gdyby miasto to mieściło się gdzieś na północnej Alasce, ewentualnie nasza bohaterka dysponowała samolotem rozwijającym prędkość naddźwiękową. Jeśli założymy, że maszyna startuje z punktu o szerokości geograficznej północnej 50°i rozwija średnią prędkość 600 węzłów (jednak powyżej 7500 m, to już prędkość naddźwiękowa), podróż w obie strony zajęłaby jej 2x4h=8h (1 mila morska odpowiada 1' łuku południka). Jeśli wylądowała w Townsville o 22:30, to start do jej biegunowej misji musiałby nastąpić o 14:30. Ciężko uwierzyć, by Księżniczka dała się ułożyć o tej porze do snu. Gdy przyjąć realistyczniejsze założenia: Townsville na 40°N i średnia prędkość samolotu 500 węzłów, przelecenie tych 3000' kątowych zajęłoby 6 godzin (w każdą stronę, doliczając pół godziny na starty i lądowania, godzinę na dotarcie do fabryki Św. Mikołaja, wykonanie świątecznego sabotażu i wycofanie się na lotnisko, wychodzi 13:30 h, czyli scena z górą węgla w prostokątnej sypialni musiałaby się nastąpić trochę po dziesiątej rano.
  • Gorzej jeszcze wygląda kwestia doręczania prezentów. Po pozbawieniu supermocy Księżniczki, Bójka mówi, że wkrótce nadejdzie poranek Bożego Narodzenia. Każdy geograf powie, że stwierdzenie powyższe nie ma kompletnie sensu - Ziemia obraca się z zachodu na wschód, co powoduje różnice czasu słonecznego na poszczególnych obszarach. Dlatego jej powierzchnia jest podzielona na 24 strefy czasowe. Dzień zaczyna się na antypodach południka zerowego Greenwich i przesuwa stopniowo na wschód[1]. Jeśli więc Mikołaj zaczął realizację listy z przerobionym nagłówkiem o północy któreś stref czasowych w USA, w Azji węgiel musiał być doręczany w godzinach porannych! To poważna niespójność fabuły, niemożliwa w żaden sposób do obejścia.
  • Święty Mikołaj ubrany na czerwono, to jedna z nowszych tradycji wigilijnych. W XIX i początkach XX wieku, Mikołaje nosili odzienia różnych kolorów (najczęściej fioletowe, niebieskie, czerwone i żółte), jednak w latach międzywojennych Coca-Cola wykorzystała z wizerunek tego świętego na banerach reklamowych swych produktów. Ponieważ Św. Mikołaja ubrano w czerwień - kolor firmy - rychło wyparła ona inne barwy.
  • Umiejscowienie siedziby Św. Mikołaja na Biegunie Północnym to anglosaska tradycja z drugiej połowy XIX wieku. Bieguny były wtedy jednymi z nielicznych białych plam na mapie świata. Ówcześni geografowie i geofizycy, byli omalże pewni, że za Grenlandią musi znajdować się wielka masa lądu, w której centrum znajduje się Biegun Północny, podobnie jak Antarktyda otacza Biegun Południowy[2]. Z marketingowego, punktu widzenia było to miejsce nadające się po prostu idealne na mieszkanie Świętego Mikołaja.
  • Krajobraz w pobliżu siedziby Świętego Mikołaja nie przypomina w żadnym stopniu polarnego z Arktyki, czy Antarktydy, lecz co najwyżej krajobraz tajgi syberyjskiej lub kanadyjskiej. To dziedzictwo czasów, gdy siedzibę Mikołaja (względnie Dziadka Mroza) umieszczano na Syberii, czy w Laponii.
  • Zamaskowany wojownik, wiszący głową w dół na suficie to klasyczny pomysł z filmów o wojownikach ninja, podobnie jak kropla potu spadająca obok, nie podejrzewających niczego, strażników.
  • Podobną scenę, jak z ta dwoma elfami, nieświadomymi obecności Księżniczki, ujrzymy w filmie z 1968 Tylko dla orłów (ekranizacji powieści Alistaira MacLeana). Główni bohaterzy wiodą zdemaskowanych szpiegów przez korytarze Shloss Adler, nagle słyszą głosy i kryją za załomem korytarza. Z klatki schodowej wychodzi para Niemców, jeden opowiada o dziewczynie, drugi przytakuje. Żołnierze nie spostrzegają komandosów i oddalają się. Nie da się ustalić, czy jedna zainspirowała drugą.
  • Konieczność pomocy, czy zastąpienia Świętego Mikołaja przy roznoszeniu prezentów, jest tak powszechnym motywem w filmach o świętach, że sparodiowano go ponad dziesięć lat przed powstaniem Atomówek w anime Doktor Slump (ekranizacji mangi Akiry Toriyamy).
  • Bohaterzy budzą się rankiem w Boże Narodzenie i wydaje się, że był to tylko sen, a potem okazuje się, że jednak nie i Św. Mikołaj naprawdę istnieje - to także jeden z bardziej ogranych numerów w filmach o świętach.
  • Atomówki dostają wspaniałe prezenty, których nie ujrzymy na ekranie. Cóż, i tak Mikołaj nie miał szans przebić tego, co Księżniczka otrzymała od Króla Forsiastego. Scenarzyści mimowolnie przekazali ważną życiową prawdę - miłość obdarowuje wspanialszymi prezentami, niż wszyscy Mikołaje świata.
  • Otaczając Księżniczkę niesłychanym przepychem, prezentując rozliczne kosztowne rzeczy, które dostała od ojca, scenarzyści chcieli podkreślić jej zachłanność i zepsucie. Jednak kontrastując to z prostymi prezentami, jakie daje Mikołaj, uzyskali dokładnie przeciwny efekt - zwyczajnych dzieci, które, w zamian za całoroczne bycie grzecznymi, raz do roku otrzymują tanią tandetę jedynie temu, że są święta, i Księżniczki Forsiastej, która przy każdej okazji (i bez jakiejkolwiek okazji) dostaje najwspanialsze w świecie prezenty od Króla Forsiastego, ponieważ ten kocha ją dokładnie taką jaka jest i daje jej to wszystko tylko i wyłącznie temu, bo pragnie, by była najszczęśliwszą dziewczynką na świecie.
  • W założeniu świąteczny odcinek specjalny miał być skierowany głównie do młodych widzów, ale i starsi wiekiem mieli znaleźć coś dla siebie. Nie zdołano jednak dogodzić tak odmiennym gustom. Najbardziej fabuła przypadła do gustu dzieciom. Fani jednak kręcili nosem, skarżąc się na szablonowy scenariusz. Chwalono naiwną, spontaniczną Bajkę, Brawurka, a już zwłaszcza Bójka otrzymały niższe oceny. Postać inspirowana Usagi Tsukino przebiła więc postać inspirowaną Ami Mizuno (jak w Czarodziejce). I trudno się dziwić - tak postawiona kwestia świąt to pole do popisu dla postaci uczuciowych, nie zaś rozważnych.
  • W Polsce pojawiły się niejakie trudności z odbiorem przez młodych widzów, wynikające z odmienności naszych obyczajów wigilijnych od anglosaskich. Niegrzeczne dzieci nigdy nie otrzymywały u nas węgla do skarpetek (co najwyżej rózgę). Podobnie praktycznie nieznane było pozostawianie ciasteczek i mleka dla Mikołaja (względnie jego reniferów) obok choinki. W większości kraju Św. Mikołaj dawał prezenty w dzień swych urodzin (6 grudnia), a nie bożonarodzeniowy poranek.
  • W odcinku tym znajdziemy ponownie ten sam schemat: Bójka jest pierwszą, której udaje się ugodzić Księżniczkę.
  • To najdłuższa rola Księżniczki Forsiastej, a jednocześnie jedyna próba w serii z 1998 roku stworzenia spójnej koncepcji tej postaci, w oparciu o pierwotne założenia z Chcieć to mieć. Księżniczka okazuje się tu sprytnym, groźnym i walecznym przeciwnikiem Atomówek, przecząc słowom narratora, że jest nikim ale bachorem. Gdy otrzymuje węgiel, znajduje swoje nazwisko na liście niegrzecznych, nie załamuje rąk, a od razu układa plan i konsekwentnie go realizuje, potem mężnie walczy przeciw trójce przeciwniczek. Scenarzyści oskarżają ją (ustami Bójki) o chciwość i zazdrość, choć później, w trakcie sporu w biurze Świętego Mikołaja, okazuje się, że chęć zostania Atomówką wynika z pychy - Księżniczka uważa się za osobę wybitną i lepszą od Atomówek. Supermocy pragnie by udowodnić Atomówkom, że pomyliły się odrzucając jej kandydaturę w wyniku tego, co stało się w banku w Chcieć to mieć, bo jest lepszą superbohaterką od nich - takie właśnie motywy kierowały nią, gdy wyzywała Bajkę, Bójkę, Brawurkę na pojedynek, w finale tegoż odcinka.
  • Rolą w Walce przed Gwiazdką Księżniczka zyskała wielu nowych fanów, zwłaszcza w krajach, w których wywyższanie się osób zamożnych jest czymś powszechnym i akceptowalnym, a wyprowadzenie w pole nieprzychylnych sił nadprzyrodzonych nie przynosi ujmy, na odwrót znamionuje spryt i zapobiegliwość (jak Indie, Japonia, kraje Ameryki Łacińskiej).
  • Po raz pierwszy powiedziano omalże wprost, to co dotąd tylko sugerowano - że to Księżniczka pełni funkcję pani domu w Rezydencji Forsiastych. W westybulu wisi jej portret, służba zachowuje się względem niej uniżenie, Księżniczka zachowuje się, jak osoba nawykła do wydawania rozkazów.
  • Z odcinka wynika, że Księżniczka nie musi jeść tego, na co nie ma apetytu - to przedmiot marzeń typowej pięciolatki.
  • W założeniu scenarzystów, postać Księżniczki i Króla Forsiastych miały być bliskie temu, co pokazano w ich ekranowym debiucie Chcieć to mieć i po trosze Mojo do wynajęcia. W wyniku niespójności scenariusza i konieczności rozbudowania osobowości negatywnej bohaterki Walki…, stało się inaczej i wraz z ojcem nawiązuje ona do kochających się ojca i córki z Kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada.
    • Z rozmowy w przedszkolu wynika, iż Księżniczka nie jest świadoma, iż dopuszczała się złych uczynków. Uważa się za grzeczną. Na dobitkę, potem wychodzi na jaw, że otrzymywała węgiel w prezencie od Mikołaja, jako trzy i czterolatka(!) - zanim nastąpiły czyny wytykane jej przez Bajkę, Bójkę, Brawurkę - nie wiadomo właściwie za co. W trakcie sporu u Świętego Mikołaja skutecznie broni się sama. Mikołaj zestawiając ją z Atomówkami, ignoruje jej motywy i to, że nigdy nie dano jej takiej szansy jak im. Ciągle wspomina słowa ojca, a potem ucieka do niego - świadczy to, że bardzo go kocha.
    • Król Forsiasty choć nie występuje w odcinku specjalnym, gra tu ważniejszą rolę, niż wiele postaci pojawiających się na ekranie. Sprawia to Księżniczka Forsiasta, mówiąca o sobie Świętemu Mikołajowi: Tatuś mówi, że jestem najlepsza […] że zawsze dostanę wszystko czego zapragnę, kiedy tylko zapragnę. Takie rzeczy mówi się komuś, kogo głęboko się kocha. To samo przekazują nam kosztowne prezenty, jakimi obsypano Księżniczkę. Ojciec Księżniczki ukazuje się nam jako osoba szlachetna, uczuciowa, umiejąca przebaczać, dla której najważniejsze jest szczęście córki, wypadając (paradoksalnie) sympatyczniej od Świętego Mikołaja.
  • W tym odcinku Księżniczka Forsiasta układa się do snu w sypialni prostokątnej, która, choć skromniej urządzona od sypialni okrągłej z Kto pod kim dołki kopie, ukazuje wzrost pozycji tej bohaterki w Rezydencji Forsiastych.
    • sypialnia znajduje się na górnym piętrze wieży, a nie dobudowanej części domu,
    • łoże księżniczki jest większe i przypomina łoża w których królowie Francji przyjmowali petentów w Pałacu Wersalskim.
  • Rezydencja Forsiastych wygląda tu kompletnie inaczej, niż w poprzednich odcinkach:
    • zmieniono kolor elewacji z białego na zielonkawy, by nie zlewał się ze śniegiem,
    • zmieniono całkowicie jej styl, na secesyjny,
    • całość znacznie powiększono,
    • usunięto palmy, nie pasujące do zimowego krajobrazu.
  • Na podjeździe rezydencji ujrzymy fontannę wyrzucającą z siebie strumienie wody w środku zimy. Zdaje się to wskazywać, iż nowy projekt Rezydencji Forsiastych powstał na potrzeby innego, niezrealizowanego odcinka, którego akcja miała dziać się w trakcie innej pory roku.
  • W Przedszkolu Pod Dębami, w krótkiej migawce, można ujrzeć kukłę Św. Mikołaja na tle amerykańskiej flagi. Było to dwa lata po ataku na World Trade Center i efektem była lawina ironicznych komentarzy fanów o nowym obrońcy USA.
  • W USA Walka przed Gwiazdką nie otrzymała nazbyt wysokich ocen krytyków, z których większość uznała scenariusz za sztampowy. Prócz - typowych względem Atomówek - oskarżeń o przemoc, doszły o równie ograne względem filmów o tematyce świątecznej zarzuty spłycenia i skomercjalizowania świąt. Umieszczenie Księżniczki Forsiastej i dwu scenarzystów na wieczystej liście niegrzecznych dzieci obok Adolfa Hitlera, wywołało oskarżenia o robienie sobie kpin z Holokaustu, wględnie próbę jego relatywizacji.
  • W Polsce teksty recenzentów o poglądach lewicowych zawierały głównie oskarżenia o przemoc i propagowanie konsumeryzmu[3]. Co poniektórzy zaliczyli Atomówki do pełnych przemocy kreskówek japońskich. Jeszcze mniej łaskawi byli recenzenci prawicowi (zwłaszcza narodowokatoliccy), którzy do oskarżeń o przemoc i propagowanie materializmu dołożyli okultyzm (czego przykładem miał być rzucający zaklęcia Święty Mikołaj), uznając serial za przedstawiciela liberalnego frontu laizacyjnego. I tu Atomówki bywały klasyfikowane jako anime.
  1. Zostało to wykorzystane w trakcie planowania ataku na Pearl Harbor - gdy w Tokio był poniedziałek 8 grudnia, w USA i na Hawajach wciąż niedziela 7 XII. Nalot na atol Wake (leżący już pod drugiej strony linii zmiany daty), który nastąpił krótko po zbombardowaniu bazy Floty Pacyfiku, wedle czasu Waszyngtonu nastąpił w niedzielę, a czasu Tokio w poniedziałek (słynna wiadomość To nie ćwiczenia nadana w niedzielę o dziewiątej rano czasu Honolulu, na Wake dotarła o siódmej rano w poniedziałek). Patrz Zbigniew Flisowski - Od Pearl Harbor do Singapuru.
  2. Patrz Juliusz Verne Świat do góry nogami. Wiązało się to z ówczesnymi teoriami geofizycznymi, wedle których ziemia miała powstać jakieś 100 milionów lat temu jako kula płynnej lawy. Z marszczenia się i pękania zastygającej przez tysiące lat skorupy, miały powstać wypukłości (kontynenty) i zagłębienia (wypełnione potem wodami, w trakcie nieustannych, trwających setki lat ulew). Doświadczenia z obracającą się, powoli zastygającą kulą, wykazywały, że na biegunach powstają masy lądowe. Po ostatecznym zestaleniu się skorupy ziemskiej, kontynenty i oceany miały już pozostać na swoich miejscach. Obecnie wszystkie te naiwne poglądy odrzucono.
  3. Co zrozumiałe, autorzy mieli na myśli konsumpcjonizm (konsumeryzm to ruch obrony praw konsumenckich). Mylenie tych dwu pojęć było nagminne wśród ówczesnych lewicowców i ekologów.