Scenariusz odcinka
BMO trzyma filiżankę herbaty i siedzi na kanapie. Z zaciekawieniem obserwuje Finn'a, który wewnątrz Jake'a, obraca się trzymając za belkę na suficie. Finn zeskakuje na podłogę. | |
Finn | O tak, idealne lądowanie! |
---|---|
BMO | Tak! Łu! Łu! Łu! |
Finn | Już od dawna nie siedziałem w środku Jake'a. Zapomniałem, jakie to czadowe! Ręka z gumy! |
Finn chwyta puszkę ze stołu, pije z niej sok, następnie zgniata ją na czole Jake'a. | |
Finn | Nikt mnie nie powstrzyma! Taak! |
Rzuca się na stół, następnie łokciami Jake'a niszczy stół i dzięki temu wbija mu drzazgi. | |
Finn | Nic nie poczułem! |
Jake | jęczy z bólu |
Jake jęczy z bólu. | |
Finn | Rzuć we mnie talerzem! |
BMO | Dobrze. |
Podnosi talerz i rzuca w klatkę piersiową. | |
Finn | Pokaż, na co Cię stać! Daj mi wycisk! |
BMO wylewa herbatę na niego. | |
Finn | BMO, uwolnij bestię! |
BMO | Jaa... jestem bestią! |
Kopie kilka razy w nogę, sprawiając Jake'owi ból. | |
Finn | Mocniej! Bijesz jak moja babcia! |
Podchodzi do drugiej nogi i drapie ją. | |
Finn | Lub prababcia! |
BMO, trzymając w ręce małą kłodę, mocno uderza nią kilka razy w nogę, powodując siniak. Zmęczony BMO pada na podłogę, a u Jake'a pokazują się łzy z bólu. | |
Finn | Dobrze się czujesz? |
BMO | Nic nie dorówna skórze Jake'a. |
Finn | Właśnie! |
Finn wyskakuje przez okno, chwyta się rękami komina i ulatuje na dach, po drodze niszcząc daszek boczny. | |
Finn | Rety, ten strój jest genialny! Chroni mnie przed wszysktim. |
Jake | Mniej więcej... zaraz, co chcesz zrobić? Wiesz, że to nie jest zbroja, prawda? |
Finn | Potrójne salto z dachu! |
Jake | Niee! |
Finn zeskakuje z dachu, uderzając Jake'em o płot w krocze. Imituje jazdę na koniu. | |
Finn | Wiśta wio! Łahaa! |
Jake, nie wytrzymując, wypluwa z siebie Finn'a i obaj padają na trawę. BMO przybiega z kłodką i uderza go w krocze. Obraz ciemnieje. Finn siedzi spokojnie na kanapie trzymając kontroler BMO. Jake - czerwony od pasa w dół, z trudnością podchodzi do kanapy i kładzie się. | |
Jake | Tym razem troszkę się zagalopowałeś. Nieźle oberwałem po czterech literach. |
Finn | Trzeba było mówić. |
Jake | Nie mogłem. Siedząc w środku, kontrolujesz też mój mózg. |
Finn | Ból to nic wielkiego. Wyobraź sobie, że każda rana to pocałunek ze Wszechświatem. A kto by nie chciał cmoknąć kosmosu? |
Jake | Nie plótłbyś takich bzdur, gdybym to ja wlazł do Ciebie. |
Finn | Plótłbym te same kocopały. |
Jake | Dobra, przekonajmy się. Sprawię Ci ból! |
Finn | No to właź do środka! |
Finn wstaje i rozdziawia buzię, a Jake, zmniejszając się, wskakuje, rozrastając się po całym ciele Finn'a. | |
Jake | Haa... tak! Gotowy na ból? |
Kontrolując ciałem Finn'a, lekko macha ręką. Podnosi ją i kładzie na jego twarzy. | |
Jake | Eee... |
Finn | Hehe, żartujesz stary? |
Jake podnosi obie jego ręce i kładzie na twarzy. Nie udaje mu się sprawiać mu bólu, między innymi zasłaniając jego oko i odkrywając kawałek czapki. | |
Jake | Masz dosyć? |
Finn | Może walnij mnie chociaż w twarz? |
Jake | Hmm... a nie walnąłem? To trudne, nie mogę ścisnąć palców w pięść. Dlaczego Tobie idzie to tak łatwo? |
Finn | Bo jestem miły. Tak mnie wychowano. |
Jake'owi po małym trudzie udaje się zrobić pięść, jednak wraz z przybliżeniem do twarzy, rozluźnia rękę i lekko uderza Finn'a. | |
Finn | Hehe, co to było? |
Jake | Hmm... |
Jake kieruje Finn'a w stronę półki z książkami i porusza ręką po nich, wybierając zieloną książkę. | |
Jake | Aha! To jest to. "Sennik Nudziarza, Tom 12". |
Finn | Eee, Jake... Co Ty robisz? |
Jake | Ból ma wiele twarzy, Finn... |
Finn | Jake, nie rób tego... |
Finn bierze książkę, następnie kierowany przez Jake'a, siada na fotel. | |
Jake | Hmm... dobra, zobaczymy. O, ten jest niezły i całkiem krótki. Tylko siedem stron, hahaha... no to zaczynam. |
Jake rozszerza Finn'owi oczy. | |
Jake | "W moim śnie jadłem jaśminowy ryż... to był brązowy ryż, ale był też moją matką..." |
Finn jęczy. Kierowany, przez kilka godzin czyta książkę. Przez ten czas BMO podchodzi do niego i odchodzi, po chwili patrzenia się. Rzut na Domek na Drzewie w przyspieszeniu. Lodowy Król przelatując koło domu, zagląda do okna i odlatuje. Na podwórku pojawia się również Dwugłowa Kaczka, która odchodzi i Wiewiórka na dysku, która zawraca. W domu, Finn swobodnie porusza ręką po stronie książki i z zaciekawieniem ją czyta. Jake śpi i po chwili się budzi. Przypomina sobie, gdzie jest. | |
Jake | Huh... gdzie jestem...? Aaa, tak... Hej, Finn, jak długo spałem? |
Finn | Nie wiem... kilka godzin. |
Jake | Że co? Czemu wciąż czytasz? |
Finn | To nie jest takie złe. Czasem gość śni o sobie. O, przeczytam Ci. - "Powiedziałem Mu: Jeśli wszyscy w śnie są mną, to Ty jesteś mną. A on na to: Jestem kim? Odrzekłem: Mną. A on do mnie: Kto jest mną? Odrzekłem: Ty. A on na to: No a Ty? Odrzekłem: Sobą." |
Znudzony Jake kładzie się na języku. | |
Finn | Próbuję rozwiązać zagadkę, której nie ma. Mam czytać dalej? |
Jake | Nie. Jestem głodny. |
Finn zamyka książkę. | |
Finn | Taak, ja też, stary. Zróbmy rozejm na czas obiadu. |
Jake | Och, możemy zawierać rozejmy? Przypomnę Ci o tym, gdy znów będę spadał okrakiem na nieheblowany płot. |
Finn | Wiesz, Jake? Posiłek może być świetną okazją do zadania mi bólu. |
Jake | Och, to jest to! Podsunąłeś mi pewien pomysł. |
Finn | Tak? Każesz mi jeść świństwa? |
Finn wstaje i zbliża się do drabinek. Jake, śmiejąc się, rozciąga się ku górze, chwyta się i sprowadza Finn'a na dół. Przybliża się do stołu. W tle BMO słucha muzyki na założonych słuchawkach i tańczy. | |
Finn | Coś pikantnego? Wiesz, że wytrzymam. |
Jake zakłada Finn'owi serwetkę na oczy. Następnie siedzi w Finn'ie z gotowym i przykrytym daniem. Jake równocześnie zdejmuje serwetkę z oczu i odkrywa danie, prezentując pieczeń. | |
Jake | Ta-daa! |
Finn | Pieczeń? Uwielbiam ją, Jake! |
Jake | Mhm... |
Jake, kierując swoimi rękami, sprawia również rękami Finn'a ruch ostrzenia noża. | |
Finn | To co jej zrobiłeś? |
Jake | Zapewniam, że jest pyszna. |
Finn kroi mięso. | |
Finn | Serio? Wiesz... jesteś w tym kiepski. |
Podnosi widelec z kawałkiem mięsa, jednak z buzi wychodzi Jake i zjada mięso. Wraca do środka i robi ruch krojenia | |
Jake | Pycha! |
Finn | Tak się nie robi! |
Jake | Przyznaj mi rację, to dam Ci zjeść te pyszności. |
Finn | Nie, dziękuję. |
Finn podnosi widelec i Jake ponownie zjada kawałek pieczeni. W zemście ten zjada również całą pieczeń, następnie bierze talerz w ręce i go oblizuje. Wraca obrażony do środka. Chwilę potem, rozlega się alarm specjalnego telefonu, rozlegający kilka razy alarm "Specjalna okazja". | |
Finn | Jake, specjalny telefon. Ktoś dzwoni w specjalnej sprawie. |
Jake | I co? |
Finn | Możesz pójść tam mną? Chcę wiedzieć, kto to. |
Jake pokracznie kieruje Finn'a w stronę telefonu. Finn patrzy. | |
Finn | Och, to Królewna. Hehe, oddzwonię do niej. Nie chcę, żebyś narobił mi wstydu, Jake. Jake...? |
W głowie Jake'a rodzi się pomysł. Kieruje go do domku Królewny Ognia. | |
Finn | Jake... błagam, nie rób tego. |
Jake | Więc się poddajesz? |
Finn | Że co? Nigdy w życiu. |
Jake | Jak chcesz.... więc pożegnaj się z dobrą opinią, narobię Ci wstydu na sto lat. |
Królewna Ognia wychodzi. | |
Królewna Ognia | Ooo, przyszedłeś. Trochę się martwiłam, bo nie odebrałeś telefonu. Moja rodzina już czeka. |
Finn | Co? |
Królewna Ognia | Noo, właśnie dlatego do Ciebie dzwoniłam. Moja "lepsza" część rodziny wpadła na kolację. No chodź! |
Królewna wchodzi z powrotem do środka. Jake śmieje się z myślą, że ośmieszy Finn'a przy rodzinie dziewczyny. Pokracznie wchodzi do środka, gdzie przy przyszykowanym stole siedzi Królewna ze swoimi młodszymi braćmi, starszym bratem Flintem oraz z ciocią i wujkiem. | |
Królewna Ognia | Finn, oto moja rodzina! Moi młodsi bracia, brat, który właśnie wyszedł z wojska, przemądrzała ciocia z wujkiem. |
Jake śmieje się i podnosi ręce Finn'owi. | |
Finn | (szeptem) Jake, cokolwiek zamierzasz, nie rób tego... |
Jake zdejmuje koszulkę i spodnie Finn'a. Kierowany Finn podchodzi do zszokowanej rodziny Królewny i zdejmuje aluminiowy obrus ze stołu, rozwalając potrawy. Wciska sobie obrus do majtek. Tańcząc przy rodzinie, śpiewa "Piosenkę Małego Finn'a". Kiedy śpiewa linijkę "W tyłek ci dam, zaraz w tyłek ci dam!" bierze ze stołu kurczaka, uderza go kilka razy i wyrzuca na podłogę. | |
Flint | Robisz sobie żarty z mojej rodziny!? |
Królewna Ognia | Nie unoś się, to pewnie tylko jakiś tutejszy zwyczaj. |
Jake | (jako Finn) Nie, po prostu lubię sobie czasem poświrować. |
Flint | Nie zamierzam dłużej znosić tej hańby. |
Finn i Królewna Ognia wychodzą na zewnątrz. Jake, wychodząc, śpiewa "ja jestem dzieckiem". | |
Królewna Ognia | Co Ty wyprawiasz!? |
Jake | (jako Finn) Masz chęć zobaczyć więcej? |
Królewna Ognia | Rety... nie! Jasne, że nie chcę. Hej... co Ty masz w buzi...? |
Królewna zagląda do środka. | |
Królewna Ognia | Jake? |
Jake | (normalnym głosem) Ojej, masz mnie. |
Królewna Ognia | Ty sterujesz Finn'em? |
Jake | Tak, sprawiam mu ból. Założyliśmy się. |
Królewna Ognia | I dlatego zmusiłeś Go do tańczenia półnago przed moją rodziną... Jejku, jedziesz po bandzie. |
Jake | Hehe... co? |
Królewna Ognia | Dalej Finn, wygraj z Nim! |
Finn | Dobrze! |
Jake | Hmph! |
Dom Panny Jednorożek. Panna Jednorożek zmywa naczynia, gdy wzdycha z zaskoczenia. Finn wchodzi do domu. | |
Finn | Cześć, Panno. |
Panna Jednorożek | (w języku koreańskim) Finn! Och, na wszystkie dni! Czemu tu jesteś? Jake, gdzie jesteś? |
Jake wystaje z buzi. | |
Jake | Jestem tutaj. |
Panna Jednorożek | Och... |
Koło nich przechodzi T.V. z z talerzem chipsów i idzie do komputera. | |
T.V. | Cześć. |
Jake | A co tu robi T.V.? Dzieci miały przecież iść na swoje. |
Panna Jednorożek | (w języku koreańskim) Nie ważne, co... myślę, że woli zostać w domu. |
Jake | Haha, mój chłopak... woli być u mamy. |
Jake wzdycha. Prowadzi Finn'a na dmuchany fotel i usiaduje Go. | |
Panna Jednorożek | (w języku koreańskim) Jake, co Wy właściwie robicie? Proszę, powiedz mi. |
Jake | Och... założyliśmy się. Właściwie to bardziej pojedynek niż zakład. Chcę przekonać Finn'a, że użyczanie komuś skóry bywa bolesne. Jak mogę wygrać, Panno? |
T.V. | Hej, Tato... Po prostu wskocz do wulkanu. |
T.V. wraca do pisania na komputerze. | |
Jake | Hmm... |
Widok na wulkany. Jake prowadzi Finn'a po ścieżce, śmiejąc się. | |
Jake | Tak! |
Finn | To... co tu robimy, stary? |
Jake | Skoro ból to dla Ciebie pocałunek kosmosu, młody, to kosmos zaraz Cię zdrowo popieści. Naprzód! |
Z mgły wydobywają się trzy zdenerwowane Ogniste Wilki. | |
Finn | Ogniowilki? To Twój plan? Eee, tam... |
Jake | Nie, młody, to tylko miły zbieg okoliczności. Pozwól mi, że go wykorzystam. |
Jake jeździ ręką Finn'a po plecaku. W końcu wyciąga malutkie kamyczki. | |
Jake | Maleństwa, jesteście głodne? Ja Was nakarmię, taś taś taś... |
Finn | Moja... karma! |
Ogniste Wilki uspokajają się. Podchodzą do Finn'a i zaczynają Go oblizywać. Jeden z nich zjada kamyki. Wszystkie zostawiają na nim mały ogień na rękach. | |
Jake | I co Ty na to, Finn? Chyba boli, nie? |
Finn | Ech, drobiazg. |
Jake | Ech, nieważne... idziemy. |
Odchodzą kawałek, gdyż jeden z wilków odrywa zębami kawałek spodenek Finn'a. Jake wydłuża swoje nogi i idzie z Finn'em do krateru wulkanu. | |
Finn | Hmm... ciepło tu. |
Jake zawiązuje swoją rękę wokół nóg Finn'a oraz wokół skały (tak jak w skoku na bungee), a następnie wypycha prosto do lawy. | |
Jake | O tak! Pociąg do bólu wjeżdża na peron! Ciuch ciuch! |
Finn | Rób co chcesz, Jake! To tylko lawa - cieplutka kąpiel i tyle! |
Jake | Powiedz "dość", to będziesz żył, młody. |
Finn | NIGDY! |
Jake | Hej, młody... Zaraz zamienisz się w skwarkę, więc przemyśl to. |
Finn | Naprzód! Niżej! Do ciepełka, bosko! Miło, miło, miło! |
Jake | Dobra, opuszczę Cię niżej. Pożegnaj się z twarzą! |
Finn | Świetnie, opuszczaj! |
Jake obniża granicę pomiędzy Finn'a a lawą, spalając górną część czapki Finn'a. | |
Jake | Rety... chyba mu odbiło. Nic z tego nie będzie, On się nie podda... |
Jake, nie wytrzymując gorąca, wyrzuca Finn'a na ścieżkę. Finn nareszcie wypluwa Jake'a z siebie. | |
Finn | Co się stało? Ukradłeś mi zwycięstwo! |
Jake | Miałeś rację, ból to tylko pocałunek kosmosu. Da się z nim żyć. |
Finn | Juhu! Wygrałeeeem! |
Jake | Tak, wygrałeś. |
Finn wchodzi do środka Jake'a, który kształtuje się tak, jak na początku odcinka. Wbiega do krateru i wpada do lawy. Obraz ciemnieje. Słodkie Królestwo. Szpital. Finn i Jake zostają dotkliwie oparzeni i leżą na łóżkach szpitalnych. Są cali w bandażach, a Jake dodatkowo jest podłączony pod kroplówkę. | |
Jake | Niech Cię, Finn... |
Finn śmieje się. Na oddział wchodzą Pielęgniarki Klauny, które leczą całusami. Jedna z nich podśpiewuje. | |
Wielka Klaunowa Pielęgniarka | Jesteście gotowi na rehabilitację? |
Pielęgniarka Klaun | Zaczniemy od miłych okładów na całe ciało. |
Pielęgniarka robi imitację całusów. Finn protestuje w przerażeniu, w przeciwieństwie do Jake'a, który na myśl o okładach cieszy się. | |
Koniec. |