Scenariusz odcinka
Wszyscy oprócz Jude'a siedzą przy stoliku, na którym jest stos książek. Grupa jest w trakcie nauki do egzaminów. | |
Caitlin | No nie, nie nauczę się tego w terminie! Nie zdam i już. |
---|---|
Jen | Spokojnie, nie oblejesz. Zrobisz to! Spróbujmy rozdział siódmy. |
Nikki | Hej, wstrzymaj się, kochana Jen. Nadal pracuję nad piątym. |
Jonesy | Tak, zwolnij. |
Jen | A nie mówiłam wam? Trzeba było wcześniej zacząć. |
Widok na Jasona i Joanie, którzy jednocześnie całują się i patrzą w książkę. | |
Nikki | Och, patrzcie na nich. Nikt nie ucieknie przed egzaminami. (Darth i Julie z książkami wpadają na siebie) |
Jonesy | To pozostawi ślad. |
Jude | (przyjeżdża na desce) Co słychać? |
Jen | No nic. Wkuwanie i już. |
Jude | Ciężka robota, wiem jak to jest. (wyciąga książkę z plecaka) To moja książka do historii czy jakoś tak... |
Caitlin | Tak, mam pytanie z biologii. Jak sądzicie, czy ten nowy chłopak w klasie "lubi lubi" mnie, czy tylko... no wiecie, lubi? |
Jen | Caitlin, skup się. |
Caitlin | Próbuję, ale nie skoncentruję się, dopóki się nie dowiem! |
Jude | Więc podejdź do niego i po prostu zapytaj. |
Caitlin | Nie ma mowy! A co będzie, jak powie "nie"? |
Jen | No dobra, dlaczego nie poprosisz go o pomoc w biologii? Powiedz, że potrzebujesz korepetytora na weekend. |
Caitlin | Ooo, to jest to! |
Jen | Dobra, do pracy. |
Jonesy | Jak zapamiętać to wszystko, co tu napisali? To niewykonalne! (kładzie głowę na stole) |
Jen | Jeżeli tylko będziemy się trzymać mojego planu, to damy radę. |
Nikki | (ironicznie) Och tak, "wielki plan". |
Jen | Próbuję tylko, kochani, zmobilizować was do pracy. Zamierzacie dobrze wypaść na egzaminach, prawda? |
Przyjaciele bez entuzjazmu zgadzają się z Jen, a potem wszyscy cichną. Wkrótce potem Jude zaczyna stukać stopą i rozgląda się nerwowo. Nagle wstaje. | |
Jude | Dobra, ziomale. Trochę tutaj za głośno. Idę do biblioteki. (odjeżdża) |
Jen | Mieliśmy się przygotować w ramach grup naukowych! |
Wyatt | Czuje presję czasu. |
W tym samym momencie biegnie piłkarz z krzykiem rozpaczy. | |
Piłkarz | Moja głowa za chwilę eksploduje! Pomocy! |
Piłkarz wpada na coś. | |
Nikki | Nieźle. |
Jonesy | Oto kolejna ofiara szkolnych egzaminów. |
Czołówka. | |
Przyjaciele (z wyjątkiem nieobecnej Caitlin) siedzą przy stole i uczą się. | |
Jonesy | Poddaję się. Jeżeli do tej pory nie zakułem, to już nic więcej nie wskóram. |
Jen | Nadal mamy trzy dni, Jonesy. |
Jonesy | Jasne, klasowa despotko! A tak na marginesie, pobudka o szóstej rano nie nastraja mnie pozytywnie. |
Jen | Uwierz mi, potrzebujesz czasu przed egzaminem. |
Nikki | (odsuwa książkę) Rozważam, czy nie odpuścić sobie przedmiotów ścisłych. |
Jen | W ten sposób nie dostaniesz się na wymarzony kierunek. |
Nikki | Dzięki, mamo. Jeszcze jakieś rady, by pożytecznie spędzić dzień? |
Jen | Chcę tylko powiedzieć... (Wyatt celowo siorbie kawę) Wiesz, że kawa szkodzi zdrowiu? |
Jude | (wstaje od stołu) No proszę, nawet sporo się dziś nauczyłem! |
Jen | Dokąd się wybierasz? |
Jude | No... pouczyć się. |
Jen | Jude, planowaliśmy wspólną powtórkę materiału. |
Jude | Sorki... obiecałem kumplom, że oddam się w ich ręce i zrobimy sobie wspólną burzę mózgów. (odchodzi) |
Nikki | Byle z małymi błyskawicami. |
Jen | Chyba Jude coś kombinuje. W ogóle nie przejął się egzaminem. |
Nikki | Tak, lepiej wezwij pogotowie... |
Jen | Nie, zupełnie! Uczniowie stają na głowie przed egzaminem, a on ciągle jest na luzie. |
Wyatt | Może już się przygotował? |
Wszyscy wybuchają śmiechem. | |
Jen | Powiem wam coś. Pod moją opieką nikt nie obleje! |
Jonesy | (zniecierpliwiony) Dobra, teraz potrzebujemy przerwy i zmiany otoczenia. |
Nikki, Wyatt | Absolutnie. |
Wyatt, Nikki i Jonesy odchodzą od stolika i zostawiają Jen. | |
Jen | Nie skończyliśmy jeszcze... Ach, dobra. |
Jen zabiera książki i odchodzi od stolika. Paczka przeniosła się do kawiarni "Zmiel mnie" i kontynuuje naukę. | |
Jen | Odpowiedź brzmi... zero absolutne? |
Nikki | Tak, a skąd to wiesz? |
Jen | Cóż, nie mam pojęcia. |
Znerwicowana i rozczochrana Caitlin przechodzi obok nich. Podchodzi do lady, przy której stoi Charmaine. | |
Caitlin | Poproszę mleko. Czekoladowe! |
Jonesy | Wyglądasz okropnie. |
Caitlin | (pije duszkiem napój) Wiem! To zbyt tragiczne, aby o tym mówić! |
Jen | Co Ci się stało? |
Caitlin | Dobrze. Radziliście mi, żebym zapytała tego chłopaka, czy chce się ze mną uczyć? |
Jen | Tak? |
Caitlin | Nie mogłam znaleźć jego numeru telefonu i chciałam zostawić mu wiadomość w skrzynce na listy. |
Wyatt | Aha...? |
Caitlin | Ale z dziesięć razy stchórzyłam i krążyłam po okolicy w samochodzie mojej mamy. |
Jonesy | To nie tak źle. Trochę lamerskie, ale mogło być gorzej. |
Caitlin | Będzie gorzej! Widzieli mnie jego sąsiedzi i myśleli, że jestem złodziejem czy coś, więc wezwali policję i... jestem kryminalistką!!! (wyciąga zdjęcie do kartoteki policyjnej) |
Jonesy i Wyatt zaczynają się śmiać. | |
Jen | Spokój, chłopaki! To nie jest zabawne. |
Nikki | Masz rację. (chichocze) A jednak nie masz, to całkiem zabawne! |
Wyatt | Ale niebiescy Cię puścili, tak? |
Caitlin | (płacze) Wszystko się wyjaśniło po tym, jak Jack rozpoznał mnie na posterunku! Wyszło na to, że go śledzę! Co za wstyd...! (po chwili namysłu) Może powinnam go odszukać i wyjawić mu, co naprawdę czuję? |
Jonesy | Chyba już to zrobiłaś. Śledziłaś go przecież. |
Paczka wciąż chichocze z pecha Caitlin. Obok nich przechodzą młodzi skateboardziści. | |
Chłopiec w czapce | Widziałeś, jak Jude wykręcił ten podwójny twister? |
Rudy chłopiec | O tak! |
Jen | Zaraz, zaraz... Czy Jude nie mówił nam, że zabiera się do nauki? |
Wyatt | Pewnie zrobił sobie przerwę. |
Jen | Ktoś powinien z nim pogadać. |
Jonesy | Ja to zrobię! Wszystko jest lepsze od matmy. |
Jude jest w trakcie pracy w "Nadziej mnie". Jonesy i Wyatt przychodzą z książkami. | |
Jonesy | Hej, ziom. Wpadniesz wieczorkiem? No wiesz... machniemy parę książek, kilka kawałków pizzy. Ja stawiam. |
Jude | Nie da rady, ziom. Wiesz, wieczorem mam zajęcia grupowe. |
Jonesy | Och, w porzo. |
Wyatt | No dobra, baw się dobrze. (odchodzi z Jonesy'm) |
Jonesy | Ta jego nowa grupa naukowa musi mieć niezłe laski. Musimy się tam wkręcić. |
Wszyscy oprócz Jude'a siedzą przy stole. | |
Jen | Ta jego grupa naukowa musi być całkiem mądra. |
Caitlin | (smutna) Albo poznał nowych przyjaciół, którzy bardziej mu pasują niż my... |
Wyatt | A może powinniśmy mu dać trochę luzu? |
Jen | O nie! (uderza pięścią w stół) Idziemy. Znajdziemy go. Jonesy, Ty i Caitlin sprawdźcie czytelnię. |
Caitlin | Dlaczego tam? |
Jen | To jest grupa naukowa, z którą organizuje burzę mózgów. Jak sądzisz, gdzie ich szukać? |
Jonesy | Dobry pomysł. Wy sprawdźcie lunapark. |
Cała piątka przeszukała już oba miejsca i znów się spotyka. | |
Jen | No, więc czego się dowiedzieliście? |
Jonesy | Jude był tam i grał w gry wideo. |
Wyatt | A wczoraj siedział kilka godzin w skateparku. |
Caitlin | (przygnębiona) Wiedziałam, całkiem nas porzucił... |
Jen | Nie może tego zrobić, był w naszej grupie naukowej! |
Jonesy | Nadal sądzę, że chodzi o laski. |
Nagle Caitlin wzdycha i chowa się za koszem na śmieci. | |
Jen | Co Ty wyprawiasz? |
Caitlin | (szeptem; wskazuje na Jacka) To on! Jack, facet z posterunku policji! |
Jen | (szeptem) Aaa... idź i przywitaj się. |
Caitlin | (szeptem) Oszalałaś? On mnie nienawidzi. Zobaczy was, zachowujcie się naturalnie. |
Nikki, Jonesy i Wyatt udają naturalność. | |
Caitlin | Bardzo śmieszne, przestańcie...! |
Jen | Bądź po prostu bardzo miła i udawaj, że nic się nie stało. |
Wyatt | To chyba nie jest dobry pomysł. |
Jen | Zaufaj mi, idź! |
Jen wypycha Caitlin w stronę Jacka. Caitlin wraca niedługo potem i posmutniała chowa się za koszem. | |
Jen | No i? Wszystko dobrze? |
Caitlin | Powiedział, że jeżeli nie będę się trzymała od niego z daleka, jego mama załatwi nakaz sądowy. (zaczyna płakać) |
Wyatt | (do siebie) Dobra rada, Jen. |
Nikki | No dobra. Czy ktoś ma pomysł, gdzie jest Jude? |
Widok na wiszący w przed Multikinem plakat filmu o snowboardzie. | |
Jen | Właśnie zaczęli grać Szalonych Deskarzy 3. (wzdycha) Tam jest Jude! |
Jude stoi w kolejce do kasy. Podchodzi do kolejki śliczna okularnica. | |
Jonesy | Na pewno chodzi o laskę! A nie mówiłem?! Tak! |
Jen | Teraz! Kryjcie się, dobrze? Idziemy na "trzy" na mój znak. Teraz! |
Paczka idzie w stronę kolejki, ukryta za roślinami doniczkowymi i koszami na śmieci. | |
Jonesy | Dobra, odpuść trochę, siostro. |
Jen | Robimy to, czy nie? |
Jonesy | Nie wiem, kapitanie. Może Ty nam powiesz? (Jude wchodzi do środka kina) |
Caitlin | Słuchajcie, tracimy go! Biegiem! |
Paczka wbiega do środka. Zauważają Jude'a przy stoisku z jedzeniem. | |
Caitlin | Tam jest. |
Jude | (odbiera popcorn) Dziękuję. |
Jude odwraca się i zauważa przyjaciół patrzących się na niego wściekle. Oboje zaczynają krzyczeć z przerażenia. | |
Jude | (zdezorientowany) Siema, co słychać? |
Jen | Jude, co Ty robisz w kinie? Egzaminy za trzy dni. |
Jonesy | Tak! I kim była ta odlotowa laska w kolejce? |
Nikki | To chyba oczywiste, że nasz kolega nie należy do żadnej grupy naukowej. |
Jude | Ach, tak? To dlaczego mam przy sobie tę oto szacowną książkę do historii? |
Jude wyjmuje książkę, z której wypada komiks. | |
Jen | Komiks? |
Jude | No dobra... wiecie, chodzi o to, że raczej nie zdam tego przedmiotu. (cisza) No prawdę mówiąc, kilku przedmiotów. (cisza) No dobrze, wszystkich. |
Jonesy | To co Ty robisz w kinie? |
Jude | Pomyślałem sobie, że skoro i tak obleję, to mogę się przynajmniej rozerwać. |
Jonesy | Trudno się z tym nie zgodzić. |
Wyatt | A nie pomyślałeś, żeby więcej zakuwać? |
Jude | Tak, ale po tym pomyślałem, że może powinienem dać odpocząć mózgowi i zacząć na świeżo w przyszłym roku. |
Caitlin | Dlaczego nic nam nie mówiłeś? |
Jude | Chyba się wstydziłem... To znaczy, a co jeśli nie jestem zbyt mądry? |
Nikki | Zbyt mądry? A kto znalazł tego chomika w piątej klasie, kiedy wszyscy już się poddaliśmy? |
Jonesy | Tak! A kto wyliczył, ile hot-dogów może zjeść przeciętny gość bez pawiowania? |
Wyatt | I nakręcił to na wideo jako pracę naukową? |
Jude | (radośnie) Ja! |
Wyatt | Ile czasu uczyłeś się w tym semestrze? |
Jude | Nie wiem. Może cztery godziny? |
Nikki | Tygodniowo? Całkiem nieźle. |
Jude | Nie, miałem na myśli w ogóle. |
Nikki | Aaa... zdajesz sobie sprawę, że jeżeli oblejesz ten rok, nie skończysz szkoły razem z nami? |
Jen | Jeżeli pomożemy Ci wrócić na tory, obiecujesz się uczyć? |
Jude | Zrobilibyście to dla mnie? |
Caitlin | Oczywiście! Musimy razem skończyć, bo inaczej to nie będzie to samo. |
Jude | Cóż, moja wymyślona grupa naukowa już mnie rzuciła... no dobrze, zrobię to! |
Wyatt | (wskazuje na deskorolkę) Ale będziemy musieli to zabrać. |
Jude | Moją deskę? Nic z tego, ziom. |
Jen | Tak. Tylko do czasu, kiedy poprawisz oceny. |
Wyatt stara się wyrwać deskę z rąk Jude'a, który kurczowo ją trzyma. Jen chwyta Wyatta, a pozostała trójka dołącza się do niej. | |
Wyatt | Pomóżcie! |
Jude puszcza deskę, a cała piątka przewraca się na podłogę. | |
Wyatt | Po prostu musisz się nauczyć planować swój czas. Wszyscy mamy jakieś wady. Jonesy ma obsesję dziewczyn |
Jonesy | (wstaje; do Wyatta) Prawda, ale Ty nigdy nie ryzykujesz. Nigdy. |
Wyatt | Właśnie, że nie! |
Jonesy | Ryzykowałeś? |
Wyatt | (zastanawia się, po czym wzdycha z niezadowoleniem) |
Caitlin | JA dostaję szału na wyprzedażach. |
Nikki | I ja ciągle nabijam się z Klonów. |
Wszyscy patrzą na Jen, która otrzepuje się z kurzu. Jonesy chrząka. | |
Jen | No dobrze, nie jestem zarozumiała, ale nie potrafię nic wymyśleć. |
Caitlin | Tak? Może wściubianie nosa w cudze interesy i ciągłe rozkazywanie? |
Caitlin i Jen wzdychają z zaskoczenia, co Caitlin powiedziała. | |
Caitlin | Czy ja to powiedziałam głośno? |
Jen | Tak! |
Caitlin | (łagodniejąc) Cóż, zawsze wszystkim doradzasz, do tego niekoniecznie dobrze. |
Jen | Sprostowanie – wcale nie. |
Nikki | Poprawka – właśnie, że tak. |
Jen | Poprawka poprawki – nie. |
Nikki | Znów sprostowanie – tak. I najświeższa wiadomość, jesteś też despotyczna. |
Jen | Coś z ostatniej chwili: Nikki jest w błędzie! |
Usher | (podchodzi) Na żywo z lokalnego multipleksu, nie jesteście sami w tej długiej kolejce. |
Jen | (wściekle) Ach, tak? Więc stójcie sobie dalej, bo wszyscy jesteście do bani! |
Jonesy | Dobra. Jeżeli masz rację, udowodnij to. Jest teraz 11:54. Założę się z Tobą o dolara, że od południa do zamknięcia nie wytrzymasz bez wtrącania się. |
Nikki | O, i ja też chcę się założyć. |
Wyatt | Wchodzę w to. |
Jude | I ja. |
Jen | (wszyscy wyjmują z kieszeni po dolarze) Więc dostanę pięć dolców, jeżeli nikomu nie udzielę rad do końca dnia? |
Jonesy kiwa głową. | |
Jen | Zakład stoi. |
Jonesy | (z pomysłem w głowie) Łatwa kaska... |
Paczka przyjaciół siedzi przy stoliku. | |
Jen | Dobra. Wszyscy wiedzą, w jakim przedmiocie pomagają Jude'owi? |
Jonesy, Wyatt, Caitlin, Nikki | Tak. |
Jonesy | A Tobie zostało dziesięć sekund do południa. |
Jude ciężko przełyka ślinę. | |
Jen | A, nie zapomnij – żadnych rozrywek do końca egzaminów. |
Jonesy | Pięć... cztery... |
Jen | To znaczy bez Sim Centrum, bez deski, bez dziewczyn. |
Jonesy włącza czasomierz na telefonie i zamyka go. | |
Jonesy | Skończyłaś? |
Jen | Tak. |
Jonesy | Dobrze, zatem zakład oficjalnie zaczyna się teraz. |
Jen | Fajnie. Powodzenia, Jude! (klepie Jude'a po głowie i odchodzi) |
Jonesy | A w przerwach operacji "Jude", wszyscy koncentrujemy swoje siły na złamaniu naszej kochanej Jen. Ten, kto zmusi ją do przegranej, bierze wszystko. |
Nikki | Jasne. Mamy tylko sześć godzin. |
Caitlin | Ona nie ma żadnych szans. |
Jonesy | Do zobaczenia! (odchodzi z Nikki) |
Caitlin | Powodzenia! |
Jude i Wyatt zostają sami przy stoliku. | |
Wyatt | Zobaczymy, co wiesz. (bierze zeszyt) X do kwadratu, dzielone przez Y do trzeciej, równa się...? |
Jude | Jak długo mam wytrzymać bez deski? |
Wyatt | Tylko do końca egzaminów. Dobra, X do kwadratu... |
Jude | Ona do mnie mówi! Woła do mnie "Ziom, słyszysz mnie? Jude, chodź na mnie jeździć..." |
Wyatt tępo patrzy na Jude'a. Jude ma zamiar sięgnąć po deskę, a Wyatt zabiera mu ją. | |
Jen jest w trakcie pracy w Tylko Sport. Caitlin zauważa ją nieopodal sklepu. | |
Caitlin | (przez telefon) Dobra, Nikki. Ona jest sama. Wchodzę do akcji. (rozłącza się i wchodzi do sklepu) Jen, muszę z Tobą porozmawiać. |
Jen pokazuje jej gest "mów do ręki". | |
Jen | (monotonnie) Walka. (do Caitlin) Nowa reguła sklepu, zaczyna się wyprzedaż. |
Caitlin | Mam nowy plan, żeby Jack mnie polubił. Bo wiesz, on jak dotąd widział tylko moją jedną stronę. (idzie do przymierzalni i zamyka drzwi) |
Jen | Tę, która była aresztowana? |
Caitlin | Właśnie tę. Takie upokarzające! Dlatego napisałam dla niego wiersz. Zamierzam przeczytać go Jackowi przy wszystkich chłopakach, z którymi pracuję! Czy to nie będzie słodkie? Jen? |
Jen usilnie próbuje powstrzymać się od udzielenia rady Caitlin. | |
Jen | Jasne... powinnaś zrobić to, na co masz ochotę. |
Caitlin | (wychodzi z przymierzalni) Też tak myślałam! |
Caitlin wychodzi z widocznymi majtkami spod celowo niewłaściwie ułożonej spódnicy. Jen zauważa majtki. | |
Jen | Caitlin, Twoja...! (zakrywa usta) |
Caitlin | Co? Mówiłaś coś? |
Jen | Nie-e. (z zasłoniętymi ustami) |
Caitlin | Dobra, paa! Trzymaj kciuki! |
Jen | (będąc sama) Och, Jonesy! |
Caitlin poprawia spódnicę i dzwoni do Nikki. | |
Nikki | Mów. |
Caitlin | Dobra jest! |
Nikki | Naprawdę? Jak daleko zaszłaś? |
Caitlin | Och, posunęłam się daleko, wierz mi. A jak sądzisz, jak ma się Jude bez swojej deski? |
Nikki | Na pewno sobie radzi. |
Przy Cytrynie, Jude nie radzi sobie. Będąc na głodzie, usiłuje dotrzeć do Wyatta – stojącego na stole z deską w ręce. | |
Jude | (dysząc) Dobra, ziom... oddaj mi tylko deskę, a nie zepchnę Cię ze stołu...! |
Wyatt | (chichocze) Jeszcze czego. Nie zrobiłbyś tego! (Jude spycha go) Hej! |
Jonesy i Jude stoją przy restauracji Nadziej mnie. Jonesy trzyma lornetkę, a Jude uczy się czegoś. Nieopodal, brunetka je kawałek pizzy. | |
Jonesy | O, proszę. Tutaj mamy dobry przykład. Jak brzmi właściwa nazwa mięśnia pośladkowego dziewczyny? (patrzy na jej tyłek) |
Jude | Cellulitis maximus. |
Jonesy | (dziewczyna znika z pola widzenia) Czekaj, tracę obiekt. (dziewczyna patrzy w jego stronę) O-oł. |
Dziewczyna | Ekhem...! |
Jonesy patrzy na nią z nerwowym uśmieszkiem. Dziewczyna uderza go w twarz swoją pizzą i odchodzi. | |
Dziewczyna | Palant. |
Jonesy | Jeżeli chciałaś zjeść ze mną lunch, wystarczyło powiedzieć! |
Nikki uczy Jude'a przy Cytrynie. | |
Nikki | Trzy kraje świata o największych obrotach handlowych? |
Jude | (jeżdżąc na deskorolce) Chiny, USA i Niemcy. |
Nikki | Brawo! |
Jude | Widzisz? Lepiej mi się myśli, kiedy jeżdżę na desce. (rozbija się) Ale kicha... |
Caitlin uczy Jude'a materiału przy Nadziej mnie. | |
Caitlin | "Kiedy w tej to chwili tak się wtedy stało, Tytania obudzona, wprost pokochała ciało". (zmieszana) Co to ma znaczyć? |
Jude | Nie mam pojęcia. (zauważa coś z oddali) Heej, Twój ulubiony babski sklep ma wyprzedaż! |
Caitlin wzdycha. | |
Jude | Wiem, że chcesz tam iść. Daj mi kilka minut z moją muzyką, a ja nikomu nie powiem. |
Jude zakłada słuchawki, które Caitlin po chwili zdejmuje. | |
Caitlin | Nie, Jude! Musimy się uczyć. |
Caitlin patrzy na sklep z oddali i nie może powstrzymać siły woli. | |
Caitlin | Poczytaj notatki do Aktu 2 póki nie wrócę, a będziesz jej słuchał przez pół godziny. (biegnie do sklepu) |
Jude | (słucha muzyki) Super. Cudownie... |
Jen próbuje przymierzyć but na nogę klienta. Nikki i Wyatt przychodzą do niej. | |
Nikki | Wiesz co? Postanowiliśmy, że oboje zrobimy sobie tatuaże. Dzisiaj! |
Jen | Blefujesz. Ble-ble-ble-blefik! |
Caitlin, wróciwszy z zakupów, uczy Jude'a. | |
Caitlin | Dobra, więc ona mówi, że go pokocha bez względu na jego postać. Łapiesz? (zauważa brak Jude'a) Hę? (widzi Jude'a próbującego wsadzić głowę do chłodni) Co Ty wyprawiasz?! Pochorujesz się! |
Jude | Właśnie! W ten sposób nie będę musiał zdawać egzaminów. Tyle, że... jeszcze się nie rozchorowałem. Może mam za mało mokre włosy? |
Caitlin | (odciąga go) Nie, daj spokój! Wiem, że dasz sobie radę! |
Jude | Ale jeżeli nie zdam, to was wszystkich zawiodę. |
Caitlin | Och, nie. Nie zawiedziesz. Przecież każdy z nas miał kiedyś jakąś poprawkę. |
Jude | Naprawdę? |
Caitlin | Nie, ale zrobiłabym to, gdybyś się poczuł lepiej. (wyprowadza go) Chodź, omówmy Akt 3 wspólnie. |
Caitlin, Jude i Jen stoją przy Cytrynie. | |
Jen | Jak Ci poszło z angielskim? |
Jude | Szekspir to teraz mój ziom. |
Przychodzi Wyatt ubrany w fanowską koszulkę z członkiem zespołu Detox, ozdobioną serduszkami. | |
Wyatt | Co słychać? |
Caitlin | Hej! |
Wyatt | Niezła, co? |
Jude | Ziom... |
Zdumiona Jen wypluwa sok. | |
Jen | "Kocham Jasona"?! Zabawkowego? |
Jude | Ziom, to głupie. |
Wyatt | Żartujecie. To jest na czasie! Chyba nie sądzisz, że wyglądam w tym głupio, śmiesznie, ogólnie niefajnie? |
Jen | Uwielbiam zabawki. Prawdę mówiąc, powinieneś to nosić przez cały czas. |
Uśmiech znika z twarzy Wyatta i siada przy stoliku. | |
Wyatt | (szeptem do Jude'a) Dobra jest! |
Jude | Nie masz za grosz dumy. |
Jonesy | (z oddali) Słuchajcie wszyscy! Jonesy za chwilę zjedzie z ruchomych schodów! |
Jonesy jest na szczycie ruchomych schodów, odziany w hełm i stojący na desce. Tłum woła na niego. | |
Jen | (woła) Myślę, że się nie odważysz! |
Jonesy | (woła) Co? Myślisz, że nie dam sobie rady? |
Stanley | Zginiesz marnie. (kolega Stanley'a kiwa głową) |
Jonesy | Tak, chyba tak będzie... (woła) Zrobię to, chyba że ktoś mnie powstrzyma! |
Jen | Nie zrobi tego. Nawet Jonesy nie jest na tyle głupi, aby ryzykować życie dla zakładu. Ignorujcie go! |
Jonesy | Ech, kogo ja chcę nabrać... to szaleństwo. |
Jonesy przypadkowo stawia nogę na desce i przewraca się po ruchomych schodach, po czym ląduje w koszu na śmieci. Jude i Wyatt podbiegają do niego. | |
Jonesy | Niech mi ktoś sprowadzi ładną pielęgniarkę... |
Jude | Najodważniejszy ruch, jaki widziałem, ziom! (wyciąga Jonesy'ego) |
Jonesy | Chyba złamałem nadgarstek. |
Wyatt | (o Jen) Dobra jest. |
Jonesy | (zauważa koszulkę Wyatta) Co Ty masz na sobie, człowieku?! |
Caitlin | Jesteś cały? |
Jonesy | (usadowiony) Tak. Chyba tak. |
Caitlin | To dobrze, bo ja jestem już spóźniona do wróżki. Ona mi powie, za kogo wyjdę za mąż i jaką mam wybrać karierę. |
Jen uderza się w czoło. | |
Jude | O, prawie zapomniałem. Jeżeli zdam egzaminy, postanowiłem skoczyć ze spadochronem. Nago! |
Jen jęczy, nakłada na głowę kaptur i kładzie się na stole – nadal powstrzymuje się przed udzieleniem rad. | |
Jonesy | Czemu ja tego nie wymyśliłem? |
Jen i Jude uczą się w Tylko Sport. | |
Jude | A co będzie, jak spadochron się nie otworzy? |
Jen | Jude, daj spokój. Nie złamiesz mnie. (Nikki i Wyatt wchodzą do sklepu) |
Nikki | Wybraliśmy sobie tatuaże! Jak myślisz? Uważam, że to idealne dla mnie. (pokazuje motyw buldoga przed Jen) |
Jen | Uważam, że kłamiesz. A przy okazji, próbujemy się uczyć. |
Wyatt | Nie chcesz zobaczyć mojego? |
Jen | Wiecie co? Pójdę z wami, aby was moralnie wesprzeć. |
Nikki | Świetnie! O piątej, w salonie tatuażu. |
Jen | Dobra, do zobaczenia. |
Jen i Jude przemierzają korytarz. Jen niesie książki, a Jude nosi plecak. | |
Jen | Będziemy się uczyć przez całą noc u mnie w domu w niedzielę, dobra? |
Jude | Fajnie! Idziesz do salonu tatuażu popatrzeć? |
Jen | Jude, nie będzie żadnych tatuaży. Oni blefują. |
Caitlin zauważa spacerowiczów i dzwoni do Jude'a. Rozbrzmiewa jego telefon. | |
Jude | (odbiera) Tak? |
Caitlin | To ja! Złamałeś ją? |
Jude | Nie. |
Caitlin | To znaczy, że skok ze spadochronem nago nie zadziałał?! |
Jude | Yyy... |
Caitlin | Nieważne, teraz ja. (rozłącza się i pokazuje się przed Jen i Judem) Cześć wam! To jest mój nowy chłopak, Ax. |
Caitlin prezentuje metalowca z tatuażami i czerwonymi włosami. | |
Caitlin | (szeptem do Jen) Wróżka powiedziała, że jest tym jedynym! |
Jen upuszcza książki i z nerwów ciągnie się za włosy. Nadal próbuje powstrzymać się od jakichkolwiek uwag. | |
Jude | Siema, brachu. Chcesz zobaczyć, jak nasi znajomi się tatuują? |
Ax | Chętnie. |
Wszyscy oprócz Jonesy'ego spotykają się w salonie tatuażu. | |
Jen | (szeptem do Caitlin) Oni nigdy się nie odważą. |
Wyatt | (szeptem do Nikki) Ona nigdy nam nie pozwoli. |
Jen | (szeptem do Caitlin) Przecież to będzie na stałe. Chyba nie zrobią tego, żeby wygrać? |
Nikki | (szeptem do Wyatta) Przecież to będzie na stałe. Chyba nie pozwoli nam tego zrobić, żebyśmy wygrali. |
Tatuażysta | Gotowi? |
Wyatt i Nikki wyglądają na lekko niepewnych. | |
Jen | No więc? Na co jeszcze czekacie? |
Nikki | Dobra. Kto pierwszy? Bo jestem gotowa. |
Jen | Nie mogę się już doczekać. |
Nikki nerwowo chichocze. | |
Nikki | Ja też nie. |
Wyatt | (spokojnie) Pójdę pierwszy. |
Wyatt idzie do pokoju. Zdumiona nadzwyczaj spokojnym zachowaniem przyjaciółki, Nikki idzie do Wyatta. | |
Nikki | Jen się nie łamie. Co robimy? Co robimy?! |
Tatuażysta | Dobra, zaczynamy. To będzie trochę szczypało. |
Tatuażysta zbliża igłę do skóry. Wyatt i Nikki są przerażeni, a Jen, zdając sobie sprawę, że Wyatt nie żartował z tatuażem, wpada do pokoju. | |
Jen | Stop! (chwyta Wyatta) Nigdy sobie nie wybaczysz, jeżeli to zrobisz! I co to za koszulka?! Do bani! (do Nikki) A co, jak będziesz miała czterdziestkę?! Chcesz, żeby inne mamy widziały wielkiego buldoga na Twoim pośladku? (do Caitlin) Ten gość ma na sobie za dużo makijażu i nie obchodzi mnie, co myśli Twoja wróżka! On nie jest tym jedynym! (do Jude) Skok ze spadochronem nago?! Oszalałeś?! (wchodzi Jonesy) A Ty? Co Ty tutaj robisz? Zaraz stracisz pracę! Znowu!!! |
Jen dyszy ze zmęczenia. Jonesy uśmiecha się szeroko. | |
Jonesy | Wiedziałem! Wiedziałem, że nie wytrzymasz bez udzielania rad! |
Jen | Dobra, dobra. Przegrałam zakład, ale we wszystkim mam rację. |
Jonesy | Ale nie co do mnie. |
Szef sklepu | (przychodzi) Jonesy, skoro jesteś tutaj, kto pilnuje sklepu z zabawkami? |
Kilkoro dzieci wynosi ze sklepu zabawki. Szef sklepu zabawkowego patrzy się wściekle na Jonesy'ego. | |
Jonesy | Wiem, zwalniasz mnie. Kapuję. |
Jen | A mówiłam Ci? |
Tatuażysta | Czy ktoś z was będzie sobie robił tatuaż? |
Wyatt | Tak, ja. |
Nikki | Jen się złamała. Misja zakończona! |
Wyatt | Jonesy miał rację. Ja nigdy nie ryzykuję. Może to przeznaczenie mówi mi, że czas się uwolnić. |
Nikki | Dobra, ale nie wybieraj niczego dużego. To będzie na zawsze. |
Jen | (uśmiecha się) Słyszałam to. |
Przy Cytrynie, Wyatt pokazuje przyjaciołom tatuaż, jakim jest mała nuta szesnastka. | |
Nikki | Nie jest to symbol buntownika, ale jest fajny. |
Strażnik Ron zaprowadza Caitlin pod stoisko. | |
Strażnik Ron | Czy zostawisz tego młodego człowieka w spokoju? |
Caitlin | (przygnębiona siada przy stole) Tak... |
Strażnik Ron | Mówię poważnie. Nie chcę mieć z Tobą żadnych kłopotów, moja cytrynowa panno. |
Caitlin | Dobra, już mówiłam! Będę się trzymać z daleka. |
Przekonany Ron zostawia ją z przyjaciółmi. | |
Nikki | Czyżbyś znowu słuchała rad Jen? |
Caitlin | Poszłam tylko do jego sklepu przeprosić go! (zaczyna płakać) |
Jude | (przyjeżdża na desce) Ale jestem napalony. Nigdy nie myślałem, że będę się tak cieszył ze zdania egzaminów. Właśnie byłem skoczyć nago ze spadochronem! Ale odlot, ziomy! Musicie tego spróbować. |
Jonesy | Daj spokój, Jude. Już ją złamaliśmy. |
Jude | Dlaczego wszyscy sądzą, że ja to sobie wymyśliłem? |
Jen | Naprawdę, Jude. Możesz już przestać. |
Jude | Nie wierzycie mi?! Patrzcie sobie! |
Jude pokazuje swoje zdjęcie, na którym spada nago ze spadochronem. Przyjaciele są w większości zachwyceni zdjęciem. | |
Koniec. |